Używamy plików cookie, aby udoskonalić proces tworzenia CV i listów motywacyjnych. Z tego powodu możemy udostępniać Twoje dane dotyczące użytkowania podmiotom trzecim. Więcej informacji o tym, jak używamy plików cookie, znajdziesz w naszej Polityce plików cookie. Jeśli chcesz ustawić preferencje dotyczące plików cookie, kliknij przycisk Ustawienia. Aby zaakceptować wszystkie pliki cookie, kliknij Akceptuj.
Ustawienia Akceptuj
Ustawienia plików cookie
Kliknij na typy plików cookie poniżej, aby dostosować sposób korzystania z naszej witryny. Możesz swobodnie wyrazić, nie wyrazić lub wycofać zgodę. Pamiętaj, że wyłączenie plików cookie może wpłynąć na korzystanie z serwisu. Aby uzyskać więcej informacji, zapoznaj się z naszą Polityką plików cookie i Polityką prywatności.
Wybierz akceptowane pliki cookie
Analityka
Te pliki cookie analizują sposób korzystania z naszej witryny przez naszych użytkowników, a także pozwalają sprawić, aby strona lepiej spełniała ich oczekiwania. Ten rodzaj plików cookie używanych w naszej witrynie nie identyfikuje, kim jesteś, ani nie pozwala nam wysyłać Ci ukierunkowanych reklam. Przykładowo, możemy używać plików cookie/technologii śledzących do celów analitycznych, aby określić liczbę odwiedzających naszą witrynę, określić w jaki sposób odwiedzający poruszają się po witrynie, a w szczególności, które strony odwiedzają. Pozwala nam to ulepszyć naszą stronę i usługi.
Wydajność i personalizacja
Te pliki cookie umożliwiają nam dostosowanie serwisu do Twoich preferencji. Pliki cookie związane z personalizacją służą do dostarczania treści, w tym reklam, dopasowanych do zainteresowań użytkownika w naszej witrynie i witrynach podmiotów trzecich w oparciu o sposób interakcji z różnymi elementami na naszej stronie, a także o śledzenie treści, do których uzyskujesz dostęp (w tym oglądanie filmów). Możemy również zbierać informacje o komputerze i/lub połączeniu, aby dostosować stronę do Twoich potrzeb. Podczas niektórych wizyt możemy używać narzędzi do mierzenia i gromadzenia informacji o sesji, w tym czasy odpowiedzi stron, błędy pobierania, czas spędzony na niektórych stronach i informacje o interakcji ze stronami.
Reklamy
Te pliki cookie są umieszczane przez firmy zewnętrzne w celu dostarczania ukierunkowanych treści opartych na tematach, które Cię interesują (na przykład dostarczanie reklam na Facebooku, które Cię zainteresują) i umożliwienia lepszej interakcji z platformami mediów społecznościowych, takimi jak Facebook.
Niezbędne
Te pliki cookie są niezbędne do działania witryny i do korzystania z jej funkcji. Niezbędne pliki cookie będą zawsze wykorzystywane, ponieważ są one potrzebne do prawidłowego działania witryny. Przykładowo, niezbędne pliki cookie obejmują między innymi: pliki cookie wykorzystywane do świadczenia usługi, utrzymywania konta, zapewniania dostępu do kreatora, stron płatności, tworzenia identyfikatorów dokumentów i przechowywania zgód.
Aby zobaczyć szczegółową listę plików cookie, kliknij tutaj.
Zapisz preferencje
Ta strona korzysta z plików cookie, aby zapewnić Ci jak najlepsze doświadczenia podczas korzystania z naszego serwisu. Więcej dowiesz się zapoznając się z naszą Polityką Prywatności
Elevator pitch to termin z amerykańskiego angielskiego, gdzie elevator to winda, zaś pitch to tekst o sile perswazji, która sprzeda każdy produkt.
Na amerykańskich blogach, w poradnikach marketingowych i w głowach wielu ludzi króluje taki obraz elevator pitch:
Wchodzisz do windy, wciskasz guzik i – o rany! – te cztery metry kwadratowe dzielisz z Elonem Muskiem, Susan Wojcicki, albo Jeffem Bezosem. A może z całą trójką. A na dokładkę – hologram Jana Kulczyka.
Jedno z nich spogląda na Ciebie i pyta:
- A Ty, czym się zajmujesz?
Masz trzydzieści sekund, aby sprzedać swoją błyskotliwie błyskawiczną gadkę w taki sposób, żeby wyjść z windy nie tylko z ich uwielbieniem, ale też ofertą pracy, albo chociaż kilkoma tysiącami dolarów.
Jedziesz!
To właśnie przez takie wyimaginowane historie mityczna „autoprezentacja w windzie” stała się przedmiotem drwin wielu ekspertów kariery.
Taka wersja elevator pitch to rzeczywiście żart.
I w tym tkwi cały problem.
A może być jeszcze gorzej.
Chcesz od razu napisać CV? Skorzystaj z naszego kreatora, w którym znajdziesz profesjonalne szablony do uzupełnienia i praktyczne podpowiedzi. Stwórz CV w 5 minut tutaj.
Grupa badaczy z Uniwesytetu Stanforda sprawdziła, czy błyskawiczna prezentacja siebie lub produktu (czy nawet biznesplanu) może naprawdę wpłynąć na decyzję potencjalnych zainteresowanych.
Wynik?
Nie ma żadnego związku pomiędzy użyciem elevator pitch a ostatecznym zamierzonym efektem.
Inne badanie opublikowane przez MIT Press skupiło się na autoprezentacjach używanych przez innowatorów z branży tech do sprzedawania swoich pomysłów potencjalnym inwestorom.
W 96% przypadków ponoszą klęskę.
Czy to znaczy, że należy zupełnie zapomnieć o elevator pitch?
Nic bardziej mylnego. Zróbmy inaczej…
Raz na zawsze zmieńmy formułę elevator pitch
Przyjrzyjmy się pewnej historii.
Stojąc twarzą w twarz z klasykiem small-talku (tzw. gadki-szmatki) – pytaniem: „Czym się zajmujesz?” – Tim David, pisarz współpracujący z Harvard Business Review, rozpoczyna swoją autoprezentację słowami:
„Znaczy się... oprócz bycia międzynarodowym mistrzem kulturystyki?”
(Tim ma budowę zapałki. „Kiedy nadepnę na mrówki, nic im się nie dzieje”, mówi.)
Ktokolwiek słyszy odpowiedź Tima, zazwyczaj wybucha śmiechem. On sam również się śmieje. Wtedy zaczyna pogawędkę.
Ale zacznijmy od tego, czym w ogóle jest elevator pitch?
Czym jest elevator pitch?
Podstawowa definicja elevator pitch brzmi:
Krótki (20-30 sekundowy) opis pomysłu, produktu lub własnej osoby, który przykuwa uwagę rozmówcy i pomaga osiągnąć zamierzony cel, taki jak sprzedaż produktu, zdobycie funduszy, czy otrzymanie pracy.
Ale dlaczego słowo „uwaga” jest tutaj wytłuszczone?
Ponieważ bez niej równie dobrze możesz gadać do ściany. A jednak, prawie wszyscy zdają się to lekceważyć.
Najczęściej spotykany elevator pitch zalatuje tak zwaną „bajerą” albo zakrawa na slogan reklamowy.
Autoironiczny żart Tima działa jak magiczne zaklęcie. Gdy tylko Tim je wypowie, zyskuje uwagę. Sprawia, że rozmówca naprawdę nie może się doczekać, by usłyszeć „właściwy” opis jego osoby.
Pach, pach, pach… i prawy sierpowy
Powiedzmy sobie szczerze – przykucie czyjejś uwagi, posługując się jedynie zgrabnym tekścikiem to w zasadzie mission impossible.
To właśnie o tym mówi Rob Biesenbach, znany mówca i konsultant ds. komunikacji:
„Problem z elevator pitch widać już w samej nazwie: nikt nie lubi słuchać tzw. pitch, czyli sprzedażowej gadki, a na dodatek mało kto czuje się komfortowo sprzedając samego siebie” – twierdzi Biesenbach.
Celem wstępnej prezentacji jest zakomunikowanie czegoś swojemu rozmówcy. Z kolei dobra komunikacja to proces wymiany.
A zatem – by stworzyć skuteczną autoprezentację, musisz zacząć postrzegać ją inaczej.
Koniec z nawijaniem o byciu profesjonalnym X z Y latami doświadczenia w sektorze Z.
Potraktuj swój elevator pitch jako zaproszenie do rozmowy. To dużo łatwiejsze i znacznie mniej toporne od deklamowania sprzedażowych tekstów wykutych na blachę.
Jeśli zrobisz to zgrabnie, nie będziesz musiała ograniczać się do 30 sekund – sprawisz, że osoba, z którą rozmawiasz, naprawdę wysłucha tego, co mówisz.
Zacznij swoją autoprezentację od czegoś zaskakującego, jak wspominany żart o kulturystyce. Tim David nazywa to „elevator pitch dla swojego elevator pitch”.
I to jest coś, co musisz wymyślić samodzielnie. Nie istnieje żadna sekretna receptura. Jedyny składnik to Ty, w stu procentach.
„Napisałbym to dla Ciebie, gdybym mógł, ale nie potrafię. Ani ja, ani nikt inny” – mówi Tim.
No dobrze, ale kiedy już zarzuciłaś wędkę, kiedy ściągnąć żyłkę? Przyjrzyjmy się dokładnie samej rozmowie.
Chcesz od razu napisać CV? Skorzystaj z naszego kreatora, w którym znajdziesz profesjonalne szablony do uzupełnienia i praktyczne podpowiedzi. Stwórz CV w 5 minut tutaj.
Zdobyłaś już uwagę drugiej strony. To połowa drogi. Co dalej?
Teraz Twój rozmówca musi zacząć potakiwać.
Znajdź problem związany ze swoim zawodem, który będzie dobrze znany osobie, z którą rozmawiasz. Spraw, by odparła: „Tak, dokładnie, w tym tkwi problem.”
Następnie pobudź jej ciekawość. Pokaż jej, że to właśnie Ty potrafisz naprawić ten problem. Pozwól jej zapytać, jak Ci się to udaje.
W końcu, możesz sobie pozwolić „sprzedać” samą siebie. Opowiedz, czym się zajmujesz w ciekawy, ale zwięzły sposób i bądź gotowa na więcej pytań.
Pamiętaj: musisz nieustannie ożywiać rozmowę. Gdy tylko poczujesz, że twoja gadka przeistacza się w sztuczny tekst reklamowy, zwolnij. Spróbuj zadać kilka pytań.
Akwizytorom wstęp wzbroniony.
Szukając wzorcowego, konwersacyjnego elevator pitch, odezwałem się do naszego współzałożyciela i wiceprezesa, Piotrka Sosnowskiego.
„Hej, Piotek, poudawajmy przez chwilę, że się nie znamy. Mam pytanie. Powiedz mi… czym się zajmujesz?”
Jego odpowiedź?
„Znasz to uczucie, kiedy wysłałeś sto CV, a telefon milczy?” (Znalezienie problemu)
Jasne, kto by go nie znał?
„To nie Twoja wina. To dlatego, że branża HR nie działa tak, jak powinna i potrzebuje zasadniczych zmian. Ja chcę te zmiany wcielić w życie i usprawnić zarządzanie zasobami ludzkimi.” (Zaciekawienie rozmówcy)
Łał, to brzmi świetnie. Ale jak chcesz to osiągnąć?
I tutaj Piotrek ma miejsce na sprzedanie reszty swojej autoprezentacji. Zostałem na to przygotowany. Mało tego – nie mogę się doczekać, by usłyszeć więcej.
Widzisz już, o co mi chodzi?
Piotrek sprawił, że nie mogłem nie poprosić o więcej informacji. Metoda, którą zastosował sprawiła, że ze zwyczajnego słuchacza, stałem się zaangażowanym rozmówcą.
Ale co, jeśli Twój plan nie wypali? Co, jeżeli znajdziesz problem, powiesz, że jesteś w staniego rozwiązać, a Twój rozmówca wciąż nie wykazuje zainteresowania?
Rzuć ręcznik. Nie ma sensu w to brnąć.
Jeśli osoba, z którą rozmawiasz nie ma w tym momencie ochoty dowiedzieć się czegoś więcej, to nie jest to Twój docelowy odbiorca. Nawet gdybyś z marszu zaczęła swój właściwy elevator pitch, i tak zmarnowałabyś czas (a jednocześnie zrobiła z siebie natrętnego sprzedawczyka). Tak czy siak, nie będzie Cię słuchać.
Wiem, co sobie teraz myślisz –
Co z tym „właściwym” elevator pitch?
Wiesz co?
To w zasadzie bułka z masłem.
Jeśli ktoś pyta: „Czym się zajmujesz?”, to znaczy, że po prostu chce być miły. Twoja odpowiedź obchodzi go tyle, co zeszłoroczny śnieg.
Ale jeżeli zastosujesz dwie kluczowe zasady elevator pitch:
zidentyfikujesz problem dobrze znany rozmówcy,
a następnie pobudzisz jego ciekawość,
osoba, która po prostu chciała być miła, nagle poczuje, że koniecznie musi dowiedzieć się, co dokładnie robisz w życiu.
A wtedy Ty im opowiesz. I nie będziesz wcale musiała klepać swojej wyświechtanej, trzydziestosekundowej sprzedażowej prezentacji, niczym odpytywana pierwszoklasistka.
Musisz napisać również list motywacyjny?W naszym kreatorze znajdziesz nowoczesne wzory do wypełnienia i praktyczne porady. Stwórz list motywacyjny w 5 minut tutaj.
Czym się zajmujesz? Spróbuj odpowiedzieć na to pytanie w komentarzu, stosując technikę, którą Ci zaproponowałem.
Masz dodatkowe pytania dotyczące elevator pitch? Potrzebujesz pomocy przy konstruowaniu swojego? Daj znać w komentarzu, pogadamy.
Proces redakcyjny InterviewMe
Ten artykuł został sprawdzony przez nasz zespół i jest zgodny z procesem redakcyjnym InterviewMe. Zależy nam na dzieleniu się naszą wiedzą oraz dostarczaniu rzetelnych i godnych zaufania porad zawodowych dopasowanych do Twoich potrzeb. Nasze wysokiej jakości treści co roku przyciągają ponad 10 milionów czytelników. Ale na tym nie koniec. Regularnie publikujemy też autorskie badania, aby lepiej rozumieć rynek pracy i jesteśmy dumni, że cytują nas czołowe media w Polsce.
Michał jest ekspertem kariery i koordynatorem newslettera InterviewMe. Przeprowadza wywiady z najciekawszymi ludźmi, aby dostarczyć najbardziej inspirujące historie wprost do Waszych skrzynek mailowych.
Poznaj Elle Torres, która zdobyła upragnioną pracę płatną ponad 100 tysięcy dolarów, przed trzydziestką, *zanim* skończyła studia. Dobra wiadomość? Elle użyła strategii, którą Ty też możesz zastosować, by za pomocą networkingu, dostać dokładnie tę pracę, o której marzysz.
Jeśli wierzyć badaniom, relacje z przełożonym stanowią najważniejszy aspekt Twojej pracy. Trzy czwarte Amerykanów twierdzi, że ich szef to najbardziej stresująca część ich zawodowego życia. Masz tak samo? A może problem wcale nie tkwi w Twoim przełożonym? Może po prostu nie wiesz, jak z nim rozmawiać? Dobra wiadomość jest taka, że zaraz się tego nauczysz.
Dzieci dorastają dziś w świecie, który zupełnie nie przypomina tego z Twojego dzieciństwa. Badacze wciąż starają się określić jego specyfikę, aby móc opracować odpowiednie dla XXI wieku strategie edukacyjne. W jaki sposób dzieci uczą się w klasie, a jak poza nią? Czy technologia ma na to wpływ? Czy rodzice, nauczyciele, rówieśnicy i inni mogą pomóc dzieciom odnieść sukces? Przedstawiamy sześć zdroworozsądkowych i naukowo potwierdzonych metod, które otworzą przed Twoim dzieckiem drogę ku dorosłości.